KOSZYK JEST
PUSTY

KRETA przewodnik turystyczny TD

PROMOCJA: 12,90 PLN
STARA CENA: 29,90 PLN
Czas wysyłki : 24 Godziny
szt.

produkt niedostępny w tej liczbie

dostępna ilość:

dodano produkt

przejdź do koszyka

Producent: TD WYDAWNICTWO
Kod EAN: 9788388859090
KRETA przewodnik turystyczny TD (1)
KRETA przewodnik turystyczny TD (1)
Opis przedmiotu
KRETA
 
przewodnik turystyczny
 
wydawnictwo TD MAPY
 
Wstęp
 
Nawet podczas krótkiego pobytu nietrudno zauważyć, że Kreta nie pasuje jakoś do pocztówkowego obrazu typowej wyspy greckiej z kuszącą plażą, przewróconymi, antycznymi kolumnami i tawernianym gwarem. Nie żeby tych rzeczy tu brakowało (jest ich w nadmiarze), ale ziemia ta jawi się jako znacznie bogatsza i bardziej tajemnicza. Powodem jest może fakt, że była ona zamieszkana na długo przed przybyciem Greków. Mimo iż to na Krecie, według podań, urodził się ich główny bóg, nie jest wyspa żadnym kluczem do zrozumienia Grecji, a raczej przeciwnie - wprowadza w dzieje chaos i gmatwa terazniejszość. Dzeus np., który dla antycznych był przecież bogiem nieśmiertelnym, właśnie tu na Krecie miał swój grób, wskazywany przez wyspiarzy od niepamiętnych czasów. Równie dwuznaczna pozostaje jedna z pierwszych cywilizacji świata, minojska, kwitnąca na wyspie przez tysiąc lat. Jej nagłe zniknięcie 3500 lat temu stanowi do dziś zagadkę.
 
Z wyspiarzami, my Polacy, dzielimy wiele cech charakteru i podobieństwo historii. Kreteńczykom nie trzeba tłumaczyć naszych powstań i walki o wolność. Podobieństwa są też codzienne i prozaiczne, jak choćby dzielenie pierwszego (albo jak kto chce, ostatniego) miejsca w statystyce użycia tytoniu, palimy najwięcej papierosów w Europie (Grecy - 7,8 na osobę dziennie, Polacy - 7,3). Kontakty między naszymi narodami nie są może najstarszej daty, ale bardzo zróżnicowane. Mikołaj Kopernik słuchał w Padwie wykładów znawcy klasyków, Kreteńczyka Markosa Masurosa, jednego z najlepiej wykształconych ludzi tamtych czasów. W XVII wieku król polski przyznał niejakiemu Józefowi Nasi prawo wyłączności na sprowadzanie "mocnego wina kreteńskiego". Zapewne chodziło o słynną małmazję, którą sączyła już wtedy połowa Europy. Niewykluczone, że Kretę w latach 40. XIX wieku odwiedził Cyprian Kamil Norwid; można jednak przypuszczać, że to nie wyspa stanowiła wtedy jego główny punkt zainteresowania. Polacy biorą udział w badaniach nad dziejami Krety. Od wielu lat prowadzi tu wykopaliska archeolog Krzysztof Nowicki. Z tysięcy Polaków emigracji solidarnościowej kilkudziesięciu zamieszkało na wyspie, głównie w Chania.
 
Jako cel turystyczny nie wymaga Kreta rekomendacji. Wyspę odwiedza rocznie przeszło 3 miliony osób (proporcjonalnie to tak jakby Polskę najeżdżało co roku ćwierć miliarda turystów). Jedną z przyjemności podróżowania po Krecie jest gościnność jej mieszkańców. W zamierzchłych czasach każdy przybysz pochodził od bogów. Żebrak i gość to wysłannicy Dzeusa - pisał Homer. Nikos Kazantzakis, najsłynniejszy autor kreteński, wspominał w Raporcie przed El Greco, jak to jego dziad zwykł, przed udaniem się na spoczynek, obchodzić z latarnią całą wieś. Szukał wedrowców, których mógłby nakarmić i przygarnąć na noc. Język grecki przechował tę otwartość, nie czyniąc różnicy między "obcym" a "gościem" (xenos). Są rozmaite sposoby zwiedzania obcych krajów, ale żaden nie uniknie pewnej prawdy: nie da się zobaczyć czy przeżyć wszystkiego. Samych tylko kościółków wiejskich z ciekawymi malowidłami ściennymi jest na Krecie około 600. Ten przewodnik opisuje kilkadziesiąt z nich. Podróżny powinien też znaleźć czas na plażę i kąpiel w morzu, szklankę wina i drzemkę w cieniu oliwki. Główne miasta wyspy mają wiele zabytków, nastrojowe zaułki i głośne tawerny ze smakowitą kuchnią. Warto spędzić w nich trochę czasu. Do wiekszości wymienionych miejsc można dotrzeć lokalnym autobusem. Wynajmując samochód należy zaopatrzyć sie w dokładną mapę. Oprócz szosy biegnącej wzdłuż północnego wybrzeża, drogi na wyspie nie są najlepsze (należy się liczyć z przejechaniem 30-40 km w ciągu godziny). Oznakowanie tras pozostawia wiele do życzenia, podobnie jak i łacińska pisownia nazw miejscowości, która jest, co najmniej, niekonsekwentna (ta sam wioska potrafi mieć swoją nazwę wypisaną różnie na dwóch szyldach stojących po przeciwnych stronach wjazdu do niej; wyspa Chrissy ma przynajmiej pół tuzina różnych transkrypcji, np. Hrysy). Zachowuję już spolszczone nazwy miejscowości, nawet jeśli właściwie są niepoprawne (jak np. Fajstos). W innych przypadkach zapis stara się jak najwierniej oddać wymowę grecką.
 
Na koniec rozprawmy się z dwoma błędnymi wyobrażeniami. Ani wyrażenie "z kretesem" (np. w zestawieniach "przepaść/przegrać z kretesem"), ani słowo "kretyn" nie mają nic wspólnego z wyspą (te ostatnie pochodzi z łaciny i jest zniekształconym przez dialekty francuskie wyrazem określającym pierwotnie "chrześcijanina"). Język tuziemców będzie często brzmiał znajomo. Wiele słów polskich czerpie z greki, np. nasz "samochód" jest kalką greckiego avtokinito, kosmos oznacza "świat", a i anons klubu nocnego będzie zupełnie czytelny: APOKALYPTIKO STRIPTIZ.
Specyfikacja
Autor: Peter Zralek
Producent/Wydawnictwo: TD
Rok wydania: 2006
Kod kreskowy: 9788388859090
Język: polski
Ilość stron: 256
Wymiary: B6
Okładka / oprawa: miękka

Polecane produkty

30
Oprogramowanie sklepu internetowego Sellingo.pl